niedziela, 24 marca 2019

Kat von d | studded kiss lipstick


Z Kat Von D nigdy nie miałam styczności. Gdzieś tam kosmetyki tej marki się przewijały, ale nigdy specjalnie mnie nie interesowały. Przynajmniej nie na tyle by coś sobie kupić. Szminkę w kolorze ognistej czerwieni, Tijuana dostałam w prezencie :) Na zdjęciach widzicie również odcień Prayer, niby brąz, niby śliwka, taka dość odważna propozycja. 

środa, 13 marca 2019

3 dobre peelingi Nacomi, Isana| TWARZ I CIAŁO


Peelingi kawowe już od dłuższego czasu są bardzo pożądane i co chwile jakaś firma kusi nas swoimi wariacjami. Markę Nacomi bardzo lubię, często są to dobre pod kątem składu kosmetyki, w naprawdę przyzwoitej cenie. Dostępne są w drogeriach Hebe i w sklepach internetowych.



Ich Coffee Scrub o zapachu kokosa kupiłam za około 40 zł | 200 g. Są dwie rzeczy do których mogę się przyczepić - zbyt sucha jak na mój gust konsystencja i opakowanie, ale to już mocno subiektywne odczucia. Cała reszta, zaczynając od najważniejszego, czyli składu - na wielki plus! Zerknijcie same na zdjęcie powyżej. Kawa Robusta, sól morska, masło kakaowe, olej kokosowy.. Jest nieźle. W kategorii zdzierania przydzieliłabym ten peeling do ostrych, konkretnych zdzieraków martwego naskórka. Skóra po jego użyciu jest bardzo przyjemna w dotyku, gładka, lekko nawilżona, pachnąca kawą i kokosem. Sucha, według mnie zbyt sucha konsystencja utrudnia aplikację i gdyby była choć odrobinę bardziej wilgotna, przełożyłoby się to na lepszą wydajność produktu. Opakowanie z kolei po prostu mi się nie podoba i jest dla mnie mało praktyczne, ale to jak już wspomniałam kwestia naszych indywidualnych preferencji. Polecam wypróbować, tym bardziej, że jest to dobry odpowiednik, do tego tańszy kultowych Body Boom.



Kolejny peeling to znów Nacomi, ale tym razem do twarzy. Równie piękny, intensywny zapach czekolady. Fajne, wygodne opakowanie, choć  nie wiem, czy nie wolałabym np. tubki? Być może.. Ceny dokładnie nie pamiętam, wydaje mi się, że za to cudeńko trzeba zapłacić około 20 zł. Pojemność 80g. Wydajność przeciętna, jednak dzięki mokrej i nieco lepkiej konsystencji peeling łatwo i szybko aplikuję się na skórę twarzy,.

SKŁAD (możecie sobie zerknąć na oficjalnej stronie Nacomi) Mamy między innymi cukier trzcinowy, masło kakaowe, olej awokado.

Jest raczej delikatny, zdzierakiem na pewno bym go nie nazwała, ale nawilża i wygładza jak trzeba. Pozostawia lekki film na skórze, nieziemsko pachnie, oczyszcza.. A jeśli nie lubicie czekoladowych kosmetyków (nie wiem, istnieją takie osoby? :D) to tylko powiem jeszcze na koniec, że peeling jest dostępny w innych wariantach zapachowych.


I ostatnią, na szarym końcu mamy Isanę prosto z Rossmanna, z nowej, jajecznej serii do oczyszczania twarzy. Kusi mnie jeszcze ta pianka, ale może innym razem! Najpierw do koszyka trafił peeling  o dość specyficznym zapachu, jajecznym, oczywiście, choć takim trudnym do opisania. Musicie powąchać same. Cena to około 10 zł za 100 ml.

Przyznam, że jeśli mówimy o peelingach do twarzy, to takie właśnie opakowanie odpowiada mi najbardziej i jakby nie spojrzeć - jest naprawdę higieniczne. Konsystencja kremowa, gęsta, ułatwiająca aplikację. Ostrość drobinek złuszczających - ostra :D ale nie jest to mocny zdzierak, taki średni bym powiedziała. Fajnie oczyszcza, daje TO uczucie świeżości po zmyciu. Jestem z niego bardzo zadowolona i pewnie sięgnę przy okazji po kolejne opakowanie.  SKŁAD

PS. Etap Young mam już za sobą, ale jak widać daje radę nie tylko ze skórą nastolatek :DD