Cześć! To będzie trudny dzień...zaczynam od próbnej matury z biologii, następnie kartkówka z historii, później próbna matura z polskiego rozszerzonego. Aby tego było mało, na sam wieczór jestem umówiona do okulistki, więc męczarnie trochę się przedłużą. Trzymajcie proszę kciuki, by wszystko było dobrze :) To dla mnie najważniejsze, okropnie się stresuję badaniami i nie mogę na niczym skupić...Swoją drogą - pewnie zauważyłyście zmianę nagłówka. Taki już zostanie, spodobał mi się. No i oczywiście sam napis MoodHomme jest istotny, tak będzie się nazywać mój blog, jak tylko zainwestuję w swoją stronę :)
Przechodzę do tematu - maseczki do włosów. Biovax i Wax, która lepsza? Obie są mi dobrze znane i moim zdaniem możemy je śmiało porównywać, aczkolwiek trochę się różnią od siebie.
Zaczniemy od Waxa. Jak widać to maseczka do włosów ciemnych. Jej pojemność to 250 ml, a cena waha się między 13 zł do 16 zł. Co ważne - może istotnie barwić włosy.
Mała analiza składu :)
Aqua (woda), Caprylic/Capric Triglyceride (emolient, nawilżacz), Cetrimonium Chloride (sól aminowa, substancja konserwująca), Cetearyl Alcohol (alkohol), Bertholletia Excelsa (ekstrakt z orzecha brazylijskiego), Amodimethicone (polimer silikonowy), C11-15 Pareth 7 - Laureth 9 (emulgator), Glycerin (Gliceryna), and trideceth 12 (alkohol), Lawsonia Intermis Extract (henna), Propylene Glycol (alkohol), Mel Extract (miód), Cetearyl Alcohol Ceteareth 20 (alkohol), Croton Lechleri Extract (smocza krew - roślina, ekstrakt), Panthenol (pantenol), DMD Hydantoin Iodopropynyl Butylcarbamate (koncentrat), Parfum (D-Limonene Dipentene, Linalool) (zapach)
Szczerze mówiąc - mogłoby być lepiej. Orzech brazylijski zajmuje w miarę przyzwoite miejsce. Brakuje mi tu jakiegoś olejku, czegokolwiek nooo, nie postarali się :)
DZIAŁANIE:
Wspomnę jeszcze o szczegółach - maska nie pachnie zbyt przyjemnie, wyczuwam w niej coś drażniącego. Jest gęsta, ale dobrze rozprowadza się po włosach. Wydajność? Przeciętna. W moim odczuciu kosmetyk świetnie nawilżą, wygładza i regeneruje włosy. Oczywiście - nie od razu, trzeba dać mu trochę czasu, jednak warto czekać. Wydobywa głębię koloru, podkreśla go, nadaje włosom blasku i zdrowego wyglądu. Co ważne - nie przetłuszcza, ani nie obciąża włosów. Jestem z niej bardzo zadowolona i prócz wspomnianego zapachu i składu, przyznaję - nie widzę w niej żadnych, żadnych wad.
Biovax z serii do włosów ciemnych również ma pojemność 250 ml. Jego cena to 19,90 zł, w promocji zaś ok. 15 zł. Opakowanie do złudzenia przypomina opakowania Waxa.
Maska przeznaczona jest do włosów wymagających intensywnej regeneracji. Pachnie bardzo ładnie - słodko, odrobinkę mdło, wyczuwam też cytrusy. Dziwna kombinacja, ale udana :)
Mała analiza składu :)
Aqua ( woda), Cetyl Alcohol (alkohol), Cetrimonium Chloride (sól aminowa, substancja konserwująca), Ceatryl Alcohol (and) Ceteareth - 20 (alkohol), Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond Oil (olej ze słodkich migdałów), Acetylated Lanolin (emolient), Glycerin (gliceryna), Lawsonia Intermis Extract (henna), Mel (Honey) Extract (miód), Hydrolyzed Silk (proteiny jedwabiu), Polyquoternium-59 (and) Butylene Glycol (alkohol), Pafrum (zapachy), Mica (pigment mineralny) (and) Titanium Dioxide (filtr UV), Iron Oxides (tlenek żelaza), Fucus Vesiculosus Extract (ekstrakt z glonu), Sodium Benzoate (konserwant), Potassium Sorbate (konserwant), Benzyl Alcohol (alkohol) Methylchloroisothiazolinone (konserwant), Methylisothiazolinone (konserwant), Citric Acid (kwas cytrynowy), Linalool (alkohol), Hexyl Cinnamal (aromat, potencalny alergen!)
Skład w tym przypadku też mógłby być nieco lepszy, bez rewelacji. Jeśli gdzieś zrobiłam jakiś błąd, to proszę - poprawcie mnie, jeszcze nie jestem świetnie obcykana w składach :DDD
DZIAŁANIE:
Zauważyłam ogromną różnicę w stosowaniu maski solo i w stosowaniu maski razem z czepkiem. W pierwszym przypadku efekt jest przeciętny, w drugim - mamy maksymalnie wygładzone włosy, miękkie, przyjemne w dotyku, pachnące i odżywione :) Niby tylko trochę folii, a uwierzcie mi, że jest ona w stanie widocznie poprawić intensywność działania maski. Biovax, jak i Wax ładnie podkreśla kolor włosów, zapewne przez zawartość henny w składzie, nadaje im blasku. Nie obciąża, ani nie przetłuszcza i mam wrażenie, że mimo swojej równie gęstej konsystencji jest jednak lżejsza.
Pomimo ogromnej sympatii do obu produktów, wolę nieco bardziej maskę Wax. Wprawdzie nie pachnie tak ładnie jak Biovax i nie ma dołączonego czepka (a przydałby się), nawet skład wydaje mi się nieco gorszy, ale to nie przeszkadza jednak w działaniu, które moim zdaniem jest trochę lepsze. Myślę, że Wax daje trwalsze efekty niż Biovax i dogłębniej regeneruje włosy. A jakie jest Wasze zdanie o tych maskach? Jeśli miałybyście wybrać - Wax, czy Biovax? :) Miłego dnia!