sobota, 13 października 2018

Co kupiłam na promocji -55% w Rossmannie?

Właściwie to powinnam trochę się wstrzymać z tym postem, bo promocja kończy się dopiero 19 października i do tego czasu pewnie jeszcze do Rossmanna wpadnę. Po cichu liczę, że nałóg ze mną nie wygra, zwycięży głos rozsądku, ale przecież -55% nie zdarza się co miesiąc...



Miałam jakiś tam plan, wiedziałam, że kupię podkład. Wiedziałam też, że padnie na Max Factora. Wahałam się tylko między Facefinity All Day Flawless, Healthy Skin Harmony i Radiant Lift. Wybrałam ten ostatni, bo z dwóch pozostałych nie było odcieni, albo coś mi tam nie grało. Radiant Lift jest mniej kryjący, wydaje się być dużo lżejszy i przyjemniejszy w noszeniu. Taki podkład rozświetlająco nawilżający na co dzień, gdy nie mamy zbyt wiele do ukrycia. Bardzo ładne, eleganckie opakowanie. 

Cena: 66,99 zł po promocji ok. 30 zł. 




Od lat do brwi używam pisaka marki Kiko, ale zachciało mi się zrobić mały skok w bok i skusiłam się na pomadę do brwi L'Oreal z serii Paradise. Ciężko mi powiedzieć, czy będę z niej zadowolona, bo odwykłam od tego rodzaju produktów do brwi, ale zobaczę, dam jej szansę. Duży plus za pędzelek i zgrabne opakowanie.

Cena: 59,99 zł po promocji ok. 27 zł. 



Maskara L'Oreal Unlimited była zakupem nieplanowanym. Gdyby nie tak wiele pochlebnych opinii na jej temat raczej bym jej nie kupiła. Innowacyjne opakowanie i co w moim przypadku konieczne - silikonowa szczoteczka. Zapowiada się naprawdę dobrze!

W cenie regularnej w Rossmannie 69,99 zł (jak na tusz z L'Oreal to jakieś nieporozumienie), po promocji ok. 32 zł. 



Zawsze podczas promocji w Rossmannie kupuję na zapas balsamy do ust. Niestety z Nivea już nie było, więc zadowoliłam się Isaną. I oczywiście - kolejny Eos do kolekcji, bardzo się z nimi polubiłam. Mam już miętowy, a tera dołączył do niego kokosowy. 

EOS standardowo kosztuje 24,99 zł, po promocji ok. 11 zł. Masełko z Isany było w promocji za ok. 4 zł. 



Skończył mi się mój bronzer do konturowania w kremie z Benefit, seria Hoola, więc poszukałam czegoś tańszego o podobnych właściwościach. Mastercontour od Maybellina jakoś nigdy wcześniej nie rzucił mi się w oczy... Sądzę, że przyjemnie się nakłada, jest mięciutki i łatwy w rozcieraniu. Niepotrzebne są moim zdaniem dwa odcienie, ale może to właśnie jego zaleta.. Sprawdzę i napiszę.



Cena regularna to około 45 zł, w promocji około 20 zł. 




Na koniec znowu L'Oreal i ich nowość! Szminki matowe w płynie z serii Les Chocolats. Obłędnie pachną czekoladą, mają fajny aplikator i ładne odcienie. Ja wybrałam 842 Candy Man - bardzo jasny, blady róż. Po kilku użyciach mogę powiedzieć, że to produkt naprawdę trwały, niewymagający poprawek w ciągu dnia i nie wysuszający ust. 

Ceny niestety nie pamiętam, podejrzewam, że po promocji jest w granicach 20-25 zł.