Ich pojemność to 100 ml, czyli mało, aczkolwiek w asortymencie Organique znajdziecie też większe. Ta jest idealna na przykład na kilkudniowy wyjazd, kiedy to boimy się wrzucić półlitrowego żelu pod prysznic do walizki, lub po prostu zajmuje zbyt wiele miejsca. Używanie na co dzień pianki, potwierdza wspomniane przeze mnie obawy - jest ona niesamowicie niewydajna. Opakowanie idzie spokojnie w przeciągu trzech, czy czterech dni, ale za to rekompensuje swoim działaniem!
To kosmetyk wręcz stworzony do skóry suchej, dla której zwyczajne żele pod prysznic są zabójstwem. Pianka tuż po zmyciu jej z ciała, pozostawia na skórze lekki film, który odżywia skórę, sprawia, że jest przyjemniejsza w dotyku, a do tego wygląda zdecydowanie lepiej. W upalne dni będzie natomiast z powodzeniem zastępować balsamy do ciała, które jak same wiecie, potrafią się wchłaniać godzinami. Oszczędzi nam czasu i cierpliwości, dbając o nasz komfort. Wspomnę jeszcze, że warto pamiętać o prawidłowym zakręcaniu opakowania, bo pianki lubią wysychać :)
A jaki jest Wasz wybór? Lubicie eksperymentować z kosmetykami myjącymi, czy stawiacie na klasykę w postaci mydła lub żelu pod prysznic?
Można prosić o skład? Fotkę.
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie różne dziwne cuda do mycia buzi, ale pianki tak wyglądającej jeszcze nigdy nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają dość smacznie :PP
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ciekawnie, ale nie przepadam za kosmetykami nie ekonomicznymi, jestem fanką dużych opakowań pod prysznic, ale gdzieś na podróż to chyba fajnie wziąć ze soba takie cudeńko !
OdpowiedzUsuńJaki jest jej koszt i gdzie można kupić? :)
OdpowiedzUsuńSklepy stacjonarne Organique lub sklep internetowy, a cena to 18 zł ;)
UsuńZwykle stawiałam na klasykę. Ale... chyba czas to zmienić ;) pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała. :-)
OdpowiedzUsuńA co do pytania, to najbardziej lubię ciekawe mydełka w kostce.
Pianki Organique są boskie! :D
OdpowiedzUsuńmiałam peelingująca piankę z Organiqa ale mnie nei przekonała, ale mzoe dlatego, ze cukrowych peelingów nie lubi moja cera... te zewzgldu na swoje energetyczne barwy zachęcaja do zakupu :)
OdpowiedzUsuń