Dobry nastrój mnie nie opuszcza, nawet po obejrzeniu zdjęć z Sylwestra. Czy tylko ja mam tak, że patrząc w lustro, myślę sobie " nie jest źle, fajna jesteś :DDD", a później nadchodzi to okrutne zderzenie z rzeczywistością...patrzysz i nie wierzysz...ten mały pączek bez szczypty wdzięku, rozmazany, z afro na głowie, to naprawdę JA?! Why? Dlaczego los tak krzywdzi, hihi. A wychodząc z domu przypominałam błyszczącą gazelę na czerwonym dywanie, co za niesprawiedliwość! Tak to bywa, niestety. Było, minęło, nie wracam do tego. Powiem tylko jeszcze, że oby ten rok był równie udany, co poprzedni. Jeśli dla kogoś nie był udany, to 2015 musi być w takim razie udany podwójnie, innej opcji nie przewidujmy. Liczę na to, że opiłyście swoje zdrowie, swoje szczęście, swoją miłość i sukcesy, które przyjdą wielkimi krokami, w niespodziewanych momentach :)
Wróciłam dziś do świata żywych. Głowa nie boli, w koszu leżą trzy butle wody. Ale jakaż ja jestem zmotywowana do pisania, pomijając fakt, że troszkę weny brak, zacznę od kosmetyków ładnych, kolorowych, cieszących oko i dostępnych w naszych ukochanych Biedronkach. Róże w postaci kremu, właściwie kremowego tintu marki Bell zauważyłam, kiedy to robiłam spożywcze zakupy do domu. Nie mogło być inaczej, stały sobie idealnie ułożone (szok!), niemacane, a pod nimi cena 7, czy 8 zł. Niestety kolory znalazłam tylko dwa, możliwe, że więcej nie ma, ale zadowoliłam się i tym, bo kogo nie uszczęśliwiłaby soczysta pomarańcza i równie piękny róż?
Nazywają się Sunny Peach i Nude Rose. Ich pojemność to całe 9 g. Szata graficzna przejrzysta, estetyczna. Opakowanie praktyczne. Kiedy wydobędziemy produkty na skórę, możemy się nieco przestraszyć, gdyż kolor jest niesamowicie intensywny. Na policzku na szczęście zdecydowanie gaśnie i tworzy delikatną, subtelną, otulającą powłoczkę.
Trwałość nie powala, ale co to za problem aplikować kropelkę? Dla mnie żaden. Moim zdaniem to świetne róże dla osób początkujących. Nie narobią sobie nimi plam i zobaczą, jak naprawdę róż powinien wyglądać na twarzy, czyli - świeżo i dyskretnie! Zapewne spodoba się też posiadaczkom wrażliwej skóry, skłonnej do przesuszenia, gdyż nie spotęgują tego problemu. Jestem z nich zadowolona. Za takie pieniądze, jakość jest na najwyższym poziomie. W lato, do lekkiego makijażu będą jak znalazł, ale też teraz, gdy szaleje wiatr i mróz okażą się przyjemniejsze niż te w kamieniu.
Jak Sylwester? Jak Nowy Rok? I jak róże, może ktoś z Was także je ma? :)
Przegapiłam je chyba podczas wczorajszych zakupów, muszę to nadrobić
OdpowiedzUsuńMój sylwester również lekko nadszarpnął moje zdrowie...
OdpowiedzUsuńCo do różu bardzo mnie zaciekawił!
taki urok Sylwestra, trzeba poszaleć :D
UsuńŁadne! :) Nude Rose przytuliłabym! :)
OdpowiedzUsuńA ja sylwestra przelezalam w łóżku :-D. Muszę leżeć bo corecóreczka za szybko chce na świat przyjść. Te róże kupię jak tylko spotkam :-)
OdpowiedzUsuńale za to kolejny Twój Sylwester będzie wyjątkowy, bo już z córeczką! :) Pozdrawiam serdecznie!
Usuńbardzo lubię Twój styl pisania ;) potrafisz rozśmieszyć, pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńdzięki :D Miłego wieczoru!
UsuńJak tak czytam Twoje recenzje, to mam wrażenie, jakbym czytała jakąś poezję, hihi :) świetnie piszesz! pozdrawiam, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńMam róż w kremie z Rimmel i jakoś nie lubię się z tą formą :P
OdpowiedzUsuńJa nadal boję się takich róży i wolę takie w kamieniu, ale kolory są przepiękne to muszę przyznać :) Też Ci życzę żeby 2015 był dwa razy lepszy ! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) ja lubię i te i te, ale też trochę bardziej w kamieniu :)
UsuńAle ładniutkie :)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolorki, Bellowa seria Look Now jest bardzo udana. Dobrze wiedzieć, że są dostępne w dyskontach, na pewno się skuszę bo bardzo mi odpowiadają;)
OdpowiedzUsuńkolory wyglądają ciekawie, ale mam jeden róż w musie z Rimmela i jakoś nie umiem współpracować z taką konsystencją ;)
OdpowiedzUsuńu mnie był jakiś wymacany... Nie wzięłam :/
OdpowiedzUsuńSylwester udany i bez skutków ubocznych ;-)
u mnie teraz też już stoją wymacane, trzeba trafić na dobry moment, gdy tylko je wyłożą :D Udanego Roku zatem!:)
UsuńŚwietny róż. Podobno lepiej się sprawdzają niż te w kompakcie. Na pewno wypróbuję.
OdpowiedzUsuńja mam sentyment to firmy Bell pamiętam pierwszą pomadkę którą sobie kupiłam to była z Bell :)
OdpowiedzUsuńMają naprawdę fajne produkty ,do tego jeszcze pojawiły się w biedronce :)