W szkole zapach jest ważny, w pracy jest ważny, w sklepie jest ważny. Zawsze jest ważny i nie zawsze antyperspirant wystarczy, by czuć się komfortowo. Może niektóre z Was to zdziwi, ale ja chętniej sięgam po mgiełki do ciała, niż po perfumy. Oczywiście - piękny flakonik, równie piękny zapach - to jest to! Jednak zdecydowanie mam częściej ochotę na coś lżejszego. I co z tego, że muszę się psikać co dwie godziny!
Swoją przygodę z mgiełkami Playboy zaczęłam od mgiełki VIP w złotym opakowaniu. Jest bardzo wyrazista, nie jest to delikatny, dziewczęcy zapach. Lubiłam ją, aczkolwiek w związku ze zbliżającą się wiosną, chciałam czegoś nieśmiałego, słodkiego, choć wiadomo - niemdłego.
Wybrałam mgiełkę Playboy z nowej serii Play it Pin Up oraz klasyka Play it Sexy. Oba zapachy przypadły mi do gustu. Są całkiem podobne, troszkę tylko się różnią. Play it Pin up w moim odczuciu jest bardziej dziewczęcy, idealny na wiosnę, słodki, odrobinę za słodki i nie taki oczywisty. Ma coś w sobie, niewątpliwie! Jakby wata cukrowa..nie... nie wiem, w każdym razie to zapach z głębią. Natomiast Play it Sexy kojarzy mi się z ciepłymi wieczorami - landrynka idzie tu w parze z nutką elegancji :) Oryginalnością według mnie już niestety błysnąć nie może.
Pin Up - nektar brzoskwini, aromat pralinek, jaśmin
Sexy - różowy grejpfrut, mandarynka, jaśmin
Żeby nie przesłodzić - powiem, że denerwuje mnie mocno wyczuwalna woń alkoholu w tych mgiełkach. Owszem, za cenę 15 zł nie można wymagać i wymagać, ale to istotna wada. Dobrze, że przynajmniej nieprzyjemny aromat szybko się ulatnia i zostawia na skórze prawidłowy zapach. Utrzymuje się, jak już powiedziałam z 2, może 3 godziny. Choć wiadomo - to zależy od skóry :)
Macie mgiełki Playboy? Lubicie się z nimi? Jestem bardzo ciekawa, która podbiła Wasze serca..a może zupełnie przeciwnie..która Was rozczarowała?
Playboy <3 uwielbiam te zapachy ;)
OdpowiedzUsuńA ja o nich nigdy nie słyszałam. Faktycznie na wiosnę warto przerzucić się na coś lżejszego :-)
OdpowiedzUsuńNie znam zupełnie. Ja lubię mgiełki owocowe, zwłaszcza latem.
OdpowiedzUsuńJa posiadam Playboy - Play it Lovely.
OdpowiedzUsuńPrawda piękny zapach, ładna (jak na tą cenę buteleczka), ale trwałość masakra.
Ale cóż można chcieć za 15zł? :)
Wszelkie mgielki oraz perfumy Playboy'a lubię :)
OdpowiedzUsuńKocham te mgiełki ! Mam właśnie te same co w poście i kocham ich cudowne zapachy ♥
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu STRÓJ DNIA zapraszam !
http://jestemanett.blogspot.com/
Nie miałam mgiełek z Playboy'a. Wstyd się przyznać, ale nawet nie mam pojęcia jak pachną ich produkty :P
OdpowiedzUsuńLubię mgiełki, szczególnie z eukaliptusem bo fajnie chłodzą:)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za zapachami Playboya i szczerze mówiąc mgiełki uważam za mało praktyczne.
OdpowiedzUsuńJakoś za nimi nie przepadam... :)
OdpowiedzUsuńchętnie spróbowałam bym tej pierwszej, nie miałam jeszcze mgiełki, ale mam wodę
OdpowiedzUsuńuwielbiam je <3 właśnie mam jedną w użyciu
OdpowiedzUsuńZ Playboya używałam tylko perfum- bardzo kobiece zapaszki :)
OdpowiedzUsuńJeśli zaś chodzi o mgiełki, mogę Ci polecić Body&Soul :)
Jeśli masz ochotę na małe rozdanie kosmetyczne- zapraszam do mnie :)
http://mylifeinblond.blogspot.com/2014/03/konkurs.html
I ja;-)
OdpowiedzUsuń