Chyba przyszła pora na zmiany. Niedługo jesień. Moja ulubiona pora roku. Od niedawna. Chcę przywitać spadające liście innym nastawieniem. I chcę powrócić do bloga. I nie na chwilę.
Myślę, że co druga kobieta czytająca blogi poświęcone urodzie i modzie ma w swojej torebce szczotkę Tangle Teezer. Też mam i zupełnie żałuję tego zakupu, bo nie jest to rzecz stworzona dla wszystkich, na pewno nie dla moich gęstych, kręconych, okropnie puszących się włosów. Ale nie o tym dziś. Ostatnio pojawiło się coś niepozornego, coś co pomału dorównuje owej szczotce poziomu popularności. Są to małe gumki do włosów, przypominające kabel od telefonu o wdzięcznej nazwie Invisibobble.
Możemy dostać je w sklepach internetowych, albo w Hebe. Kosztują ok. 14 zł i w opakowaniu mamy 3 sztuki. Kolorów do wyboru jest wiele, ja zaszalałam i wzięłam intensywny róż. Mięty niestety nie było.
Przejdę do sedna, a może po prostu - do zalet. Gumki są fajną ozdobą na głowie, a czasem nawet na nadgarstku, dobrze trzymają włosy i mój ciężki kucyk nie opada, faktycznie nie wyrywają włosów podczas ściągania. I to chyba wszystko - wizualnie i praktycznie są przyjemne. Jedyną i istotną wadą dla mnie jest to, że gumki się rozciągają. Owszem, w pewnym stopniu wracają do swojego kształtu, ale wciąż są rozciągnięte i trzeba owijać kucyk kilka razy aby trzymał się na miejscu.
Czy polecam? Zdecydowanie tak! To fajny i tani gadżet, który na pewno się przyda. Jest jednym z must have blogosfery, moim zdaniem naprawdę wartym zakupu w przeciwieństwie do TT. Cóż, czekam na Wasze opinie, a sama muszę udać się do pracy. Udanego wieczoru!
Kupiłam przy okazji zakupów na Minitshop 1 sztukę na próbę i niestety zgadzam się z wadą, którą zauważyłaś. Gumka nie powraca już do pierwotnego kształtu, przez co trzeba ją oplatać dobre kilka razy by kucyk jako tako się trzymał. Moje włosy są dosyć ciężkie i nie jest to gumka, która jest w stanie utrzymać kucyk w jednym miejscu. Co do zalet widzę jedną - istotną, nie pozostawia (prawie) widocznie odciśniętego śladu po ściągnięciu gumki :) PS. Fajnie trzyma się na nią za to taki niechlujny koczek :)
OdpowiedzUsuńrównież kocham jesień :) u mnie TT jak najbardziej się sprawdził , ale nie każde włosy go pokochają
OdpowiedzUsuńmuszę kupić te "gumki"
Zastanawiam się jak się sprawdzą na moich bardzo cienkich włosach ale chyba zaryzykuję zakup :D
OdpowiedzUsuńCiekawe ;) nigdy ich nie widziałam. Szkoda, że nie pokazałaś na włosach.
OdpowiedzUsuńGenialne! Że też jeszcze tego nie zakupiłam :)
OdpowiedzUsuńTT mam i przy moich kręconych włosach sprawdza się idealnie ale to dlatego że czeszę włosy jedynie na mokro po kąpieli. potem jej nie używam do następnego mycia ;P a gumki znam tyle że w sklepie w którym pracuje kosztowały chyba 1zł ;)
OdpowiedzUsuńCzyli, że te gumecki fajnie poskromią włosy? :)
OdpowiedzUsuńJa mam czerwoną i ciekawa jestem czy utrzyma mojego długiego kuca w pracy podczas 12 godz , hmhm ;)
OdpowiedzUsuń