piątek, 5 stycznia 2018
Moje wszystkie podróże w 2017 | podróżnicze podsumowanie ubiegłego roku
W 2017 roku sporo zwiedziłam, ale usatysfakcjonowana nie jestem. Dopiero teraz odkryłam przykrą prawdę - pominęłam wiele miejsc w naszym pięknym kraju, które kocham i do których wracam. Nie znalazłam czasu na Bieszczady, nie byłam w Wiśle.. Moim postanowieniem noworocznym jest zamknięcie 2018 roku z uśmiechem na twarzy i z plikiem zdjęć z naszych wspaniałych, polskich gór (i nie mówię tu o Tatrach). Marzy mi się również i za cel sobie stawiam lot do Anglii, Francji, Hiszpanii lub Portugalii, Grecji i Norwegii. Jeżeli tylko moje fundusze mi na to pozwolą, z przyjemnością odwiedzę ponownie Cypr i spojrzę na tę wyspę nie okiem tęskniącego za swoim krajem dziecka, a okiem dorosłej kobiety żądnej wrażeń.
Styczeń 2017 rok
Przywitałam 2017 roku standardowo w Kołobrzegu (2016 i 2018 rok także). Plaża, morze i spokój. Miasteczka leżące nad Bałtykiem poza sezonem zmieniają się nie do poznania i bardzo je wtedy lubię. Można cieszyć się ciszą i ładować baterie z dala od ludzi. Po kilku dniach opuściłam Kołobrzeg i po 14-15 godzinach w autobusie wylądowałam w Zakopanem. Śnieg po pachy, mróz i niewiele czasu. Odwiedziłam tylko dwie doliny - moją ulubioną Kościeliską i Chochołowską, i znalazłam chwilę na spacerek po Krupówkach (które z roku na rok coraz mniej mi się podobają).
Marzec 2017 rok
Luty był odpoczynkiem dla portfeli po świątecznych wydatkach i sylwestrowym wyjeździe. Dopiero w marcu, w okolicach 21 (czyli moich urodzin) wyruszyłam do stolicy Czech - Pragi. Jeden dzień na zwiedzanie, dużo chęci, pogoda niesprzyjająca - deszcz i zimno. Mimo tak słabej aury wyjazd się udał. Pamiętam, że bilety na polskibus kosztowały 28 zł w obie strony za osobę! Praga jest bardzo klimatyczna, niedroga, przyjazna. Nie jest daleko - z Warszawy to może i jest koło 10 godzin, ale jak jesteście z Wrocławia to Praga powinna być dla Was punktem obowiązkowym! :)
Maj 2017 rok
Kwiecień także był chwilą przerwy od podróży i cały ten miesiąc spędziłam w Warszawie. W maju wybrałam się na kilkudniową wycieczkę do Gdańska. Nocowałam wtedy w przyczepce, było już całkiem ciepło, komfortowo i tanio. W wolnej chwili odwiedziłam Trójmiasto nie ograniczając się wyłącznie do jednego miasta. Często tu przyjeżdżam, gdy tęsknię za naszym morzem. Jest blisko, ładnie, a przed wysokim sezonem spokojnie. ps. Polecam camping Stogi. Z pewnością tu wrócę, jeśli tylko będę szukać taniego noclegu w okresie letnim w Trójmieście.
Czerwiec 2017 rok
Ciągle tylko morze i góry, dlatego w czerwcu postawiłam na Mazury! Mrągowo to fajne, dosyć małe miasteczko. Nocowałam w namiocie na polu campingowym w okolicach jeziora Czos. Wyjazd wspominam bardzo dobrze, spokojna okolica, dużo natury, kajaki i rowerki wodne. Idealne miejsce do grillowania, wypoczynku we dwoje, czy z całą rodziną.
Lipiec 2017 rok
Nie mogłam dłużej czekać! Musiałam jechać w góry i padło na Tatry. Miałam mega mało czasu i tak naprawdę najważniejszym punktem była Dolina Pięciu Stawów ( bo tam nigdy nie byłam). Piątka oczywiście została szybko zaliczona, a w mojej głowie zrodził się plan odwiedzenia Słowacji. Jezioro Szczyrbskie i okolice. Zupełnie inne, górskie miasteczka. Spokojne, mniej tłoczne, droższe (wszystko w euro), jakieś takie mniej spektakularne, mniej efektowne.. choć oczywiście warte odwiedzenia. Koniecznie trzeba przejechać się górską elektryczką! Ścisk, wszyscy na moment stają się sardynkami, ludzie nie patrzą na nic i na nikogo, tam gdzie ty nie widzisz szans na zmieszczenie się, oni posadziliby 10 osób... Masakra, ale cóż zrobić, jak chcesz zwiedzić Tatry od strony Słowacji..
Czerwiec 2017 rok
Koniec miesiąca i spełnienie moich marzeń. W końcu udało mi się odwiedzić Wiedeń! Austria to kraj bogaty, drogi, piękny. Jest co zwiedzać, jest na co wydawać pieniądze. Byłam tu tylko raz i choć miasto mnie zachwyca, ludzie mnie odpychają. Spotkałam się z niemałą niechęcią do Polaków, której trudno uniknąć jeżeli nie znamy niemieckiego i chcemy porozmawiać po angielsku. Niepokoi mnie w tym kraju tak ogromna różnorodność kulturowa, burki na ulicach i gęsta atmosfera, gdy zapada zmrok. Nie czułabym się w stolicy Austrii bezpiecznie, ani tym bardzie jak u siebie. Polecam przyjechać, zwiedzić, podziwiać i pożegnać :)
Wrzesień 2017 rok
To był wyczekiwany przeze mnie miesiąc! Urlop! Prawie dwa tygodnie we Włoszech! Do zwiedzenia miałam Bolonię, Genuę i Florencję. Każde z tych trzech miast jest warte obejrzenia. Zupełnie inne, położone blisko siebie, w pięknej okolicy. Bardzo chciałabym tam kiedyś wrócić. Przepiękna miejscowość w okolicy Genui - Boccadasse i Varazze - boskie! Liguria, Toskania.. myślę, że warto od tych terenów zacząć swoją przygodę ze słoneczną Italią.. :)
Październik, Listopad.... nic...
Grudzień 2017 rok
Końcówka roku standardowo - w Kołobrzegu, gdzie wszystko zaczyna się od nowa... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz