Dawno mnie tu nie było. Zdecydowanie zbyt dawno, ale mam jakiś przejściowy, kiepski okres, kiedy to naprawdę niewiele mi się chce. Na robienie zdjęć nie ma dobrego światła, na pisanie - nie ma weny, na testowanie kosmetyków - brak ochoty. Wszystko tak się połączyło i powstała wielka, głucha cisza. Ale już jestem, mam lepszy humor i przychodzę z czymś naprawdę fajnym! Otóż seria Planet Spa to moim zdaniem najlepsza linia kosmetyków Avonu. Są może odrobinę droższe od pozostałych, jednak ich jakość to wynagradza. Praktyczne opakowania, zabezpieczone wieczkiem i folią, estetyczne etykiety, porządna konsystencja i przepiękny zapach!
Peeling Amazonian Treasures faktycznie pachnie jagodami Acai. Jest to taka słodka, owocowa, lekko kwaśna nuta, dosyć uniwersalna dla nosów. Powinna się spodobać i zostać na naszym ciele na dłużej. W opakowaniu znajdziemy kremowy, wręcz puszysty mus z licznymi drobinkami, dlatego jest to peeling zdecydowanie słabo/średnio zdzierający. Wielbicielki porządnego ścierania mogą być nieusatysfakcjonowane. Skóra mimo wszystko po aplikacji jest gładka, miła w dotyku, pachnąca i niepodrażniona.
Masło do ciała Indulgent Spa Ritual z masłem shea i truflami to obłęd! Aż chciałoby się go zjeść. Jeszcze wiele godzin po nałożeniu kosmetyku, pachniemy intensywnie czekoladą. Wiem, że niektórzy kochają jedzeniowe zapachy, a innych kojarzą się z czymś tandetnym, lub po prostu - są męczące. Ja na pewno zaliczam się do pierwszej grupy i mogłabym używać go dosłownie co chwilę. Ale żeby nie było wyłącznie o zapachu - masło jest treściwe, dobre na zimę, na pewno nieco ożywi naszą skórę, zmiękczy ją i nawilży. Mały minusik za wydajność.
Fanką Avonu nie jestem, choć na Planet Spa zawsze mam ochotę :D Tanie, treściwe i niezłe w swym działaniu, a przy tym zniewalająco pachnące! Co Wy polecicie z tej katalogowej firmy?
Z Avonu nic nie mogę polecić bo sama fanką tej firmy nie jestem, ale te cudeńka wyglądają wręcz przepysznie! A jeszcze skoro pachną tak jak napisałaś to chyba się skuszę!
OdpowiedzUsuńUwielbiam te peelingi ;) faworyt oczywiście jagodowy :D
OdpowiedzUsuńTo fioletowe masełko jest mega :D
OdpowiedzUsuńAmazonian Treasures jest obłędna! :)
OdpowiedzUsuńZ tego wszystkiego aż przejrzę sobie katalog, dawno już coś zamawiałam a może jakieś cudeńka znajdę ;)
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio kiepsko było u mnie z postami... Wiecznie zabiegana. Ale teraz dopadła mnie tak straszna grypa że kiedy zaczęłam dochodzić do życia to nagle zaczęłam doceniać wszystko i pozytywniej patrzeć na pewne rzeczy:). Zaraz w końcu wiosna :D. A linie z Planet Spa też lubie:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam serię Planet Spa. Muszę u siebie napisać o kosmetykach Avonu wartych zakupu:)
OdpowiedzUsuńmiałam ten peeling i zapach obłędny, ale peeling z niego niestety do bani
OdpowiedzUsuńale to masełko może sobie kupię
Uwielbiam te jak to określiłaś "jedzeniowe" zapachy! :-)
OdpowiedzUsuńTo z truflami wygląda bosko :)
OdpowiedzUsuńPeeling ma świetną konsystencję, ale z drugiej strony ciekawe ile w nim sztucznych barwników :D
OdpowiedzUsuń