sobota, 23 grudnia 2017
EOS, jajko - pomadka do ust | Sweet Mint
Jak przygotowania do świąt? Ja powiem tak szczerze, że trochę mam ich dosyć (mimo że bardzo lubię całą tę świąteczną atmosferę). Sami wiecie, wszędzie kolejki, prezenty na ostatnią chwilę, mnóstwo roboty w kuchni, w pracy ciężej niż zwykle.. Wiem, wiem, kiedy już siedzimy z najbliższymi przy stole, czujemy, że nasz wysiłek nie poszedł na marne, ale teraz trzeba jakoś do tego czasu przetrwać....
Jestem trochę sroką - nie w tym znaczeniu, że kocham błyskotki. Po prostu, gdy coś jest na fali i wszyscy to mają - ja chcę też! Tak było z jajeczkami Eos. Ładne, oryginalne, kolorowe, o różnych zapachach i podobno świetnie nawilżają! W tempie światła napaliłam się na zakup chociaż jednego, ale jakimś cudem przeszło mi i swoje pierwsze jajko kupiłam na ostatniej promocji w Rossmannie za niewiele ponad 10 zł.. :D Wybrałam zapach Sweet Mint (bo tylko taki udało mi się dorwać..). Jest słodki, miętowy, taki całkiem przyjemny, choć bez fajerwerków. Opakowanie super - pomysłowe, urocze, nierzadko wzbudza zainteresowanie. Działanie? Wiecie co? Wcale nie jest to oklepany produkt. W moim przypadku faktycznie dobrze nawilża usta i sprawia, że wyglądają lepiej (szczególnie teraz, gdy jest zimno i bywają kapryśne..). Zmiękcza, dodaje zdrowego blasku, jest raczej bezsmakowy, nie lepi się i spokojnie kilka godzin utrzymuje. Chętnie sięgam po mojego Eosa, kiedy jestem w pracy i nie mam czasu na makijaż ust, a mimo to chcę, aby prezentowały się nienagannie :)
a taką miłą niespodziankę zrobiła mi marka Floslek :) dziękuję!
Ja jeszcze o dziwo nigdy nie próbowałam żadnego jajeczka, ale mam plan to zmienić 😁
OdpowiedzUsuńNie mam parcia na te jajeczka :)
OdpowiedzUsuńAaaaa juz tyle o nich slyszalam, a jeszcze nie miałam ;) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuń