wtorek, 24 czerwca 2014

Najgorsze z najlepszych

Cześć! Powróciłam! Pracuję cały czas i niestety znikam stąd zupełnie niespodziewanie. Ciężko mi cokolwiek z tym zrobić.. Czasami mówię sobie sto razy - przed pracą porobię zdjęcia, zajmę się blogiem... W praniu wychodzi na to, że jednak sen bierze górę, wyleguję się do ostatniej chwili w łóżku by następnie w tempie ekspresowym szykować się do roboty :DDD Cóż poradzić. Mogę tylko, jak zawsze obiecywać, że będę się starać. Bloga przecież nie zostawię, a nawet jeśli to nie na wieczność, zawsze wrócę :DDD

Postanowiłam prawie przy każdym poście pokazywać mój makijaż. Najczęściej będą one bardzo zwyczajne, żeby nie powiedzieć przeciętne. Jednak przy okazji będę Wam mogła w kilku słowach opowiedzieć o kosmetykach, których używam naprawdę systematycznie i które sprawdzają się w warunkach ekstremalnych, np. przy bardzo wysokiej temperaturze. Od kolejnego wpisu - zaczynam, 

Dziś opowiem Wam o dwóch produktach firmy Aussie, a mianowicie o szamponie i odżywce do spłukiwania Miracle Moist. Jest to seria, która ma włosy nawilżyć i co za tym idzie wygładzić, sprawić, że będą zdrowsze i przyjemniejsze w dotyku. Absolutnie nie oceniam tych kosmetyków negatywnie, jednak uważam, że z całej linii to najsłabsze ogniwa :DDD

Największą ich wadą jest kiepski skład i zapach. Początkowo piękny, z czasem dla wielu osób męczący. Jeśli o nim nie myślę to można wytrzymać, ale kiedy przypomnę sobie, jaki jest uciążliwy to mam ochotę jak najszybciej zmyć z włosów szampon, czy odżywkę. Cena także nie należy do wyjątkowo atrakcyjnych - za kosmetyki musimy zapłacić ok. 19,90 zł / sztuka. 

Najpierw krótko o szamponie - jego pojemność to 300 ml, opakowanie jest wygodne, nieco za twarde, ale zgrabne i poręczne. Etykiety są czytelne, do ich estetyki także nie mogę się przyczepić. Wyżłobione kangurki są mega urocze. Konsystencja jest idealna - ani za gęsta, ani za rzadka, szampon dobrze się pieni, porządnie oczyszcza włosy. Pozostawia je miłe w dotyku, zdecydowanie nie są szorstkie czy tępe, nie obciąża, nie plącze. Czy nawilża? W tej kwestii mogę się sprzeczać. Według mnie nie nawilża. 

Odżywka jest nieco mniejsza, dostajemy 250 ml w opakowaniu, równie twardym, choć miłym dla oka. Jest dosyć gęsta, ale nie za bardzo, dobrze rozprowadza się na włosach. Myślę, że nie powinna obciążać żadnego z rodzai włosów, jednak do lekkich nie należy. Powiem szczerze, że przyjemnie mi się jej używa, ale oczekiwałam czegoś więcej. Na pewno nie wygładza włosów w takim stopniu, jakim bym chciała, na dłuższą metę raczej też ich nie nawilża. To produkt taki ot, do codziennego stosowania. 

Wrażenia pozytywne, niedosyt jest, nawet spory. Następnym razem opowiem Wam o spray'u i maseczce tej samej firmy, z którymi polubiłam się dużo bardziej :) 

A co Wy sądzicie o Aussie? Podbiła polski rynek? :DDD



7 komentarzy:

  1. Ja Aussie wyjątkowo nie lubie podróżnily mi skore głowy i nic z włosami nie zrobiły

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. i to na dodatek takie średniaki w cenie nieśredniaków :DDD

      Usuń
  3. Ja bardzo polubiłam 3minutową odżywkę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. właśnie ona najbardziej przypadła mi do gustu z całej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja ogólnie jakoś nie przepadam za Aussie...

    OdpowiedzUsuń