Soap Glory to marka, której produkty najlepiej kupić będąc za granicą. W Polsce cena potrafi być nawet o 50% wyższa. Za peeling do ciała Breakfast zapłaciłam na złotówki ok. 40 zł | 300 ml. Na stronie np. British Shop identyczny kupicie za 70 zł + koszty wysyłki.. Kompletnie się to nie opłaca, i nawet jeśli w najbliższych planach nie mamy wyjazdu za granicę, to lepiej poczekać, odpuścić na jakiś czas temat tych kosmetyków. Są one super, ale chyba nie na tyle by płacić niemal (czasami ponad) dwa razy więcej .
Peeling z ekstraktem miodu, orzechów, masła shea, banana, czy migdałów musi pachnieć jak smaczna owsianka. I tak też jest! Słodko i smacznie. Wyobrażam sobie jednak, że można tego zapachu nie pokochać. Czuję w nim trochę chemii, na swój sposób jest specyficzny, może męczyć. Konsystencja jak widzicie na zdjęciu jest bardzo gęsta. Lepka, klejąca, taka "ciągnąca się". Przekłada się to na wydajność, która jest świetna. Naprawdę niewiele produktu wystarczy by zrobić peeling całego ciała.
Działanie jest delikatne, ale skuteczne, mimo że peeling zaliczam pod kątem "zdzierania" do tych słabszych. Drobinki soli są małe, nie są ostre przez co cały ten efekt szorowania martwego naskórka przypomina bardziej masaż relaksacyjny niż walką z nim. Mi to jednak absolutnie nie przeszkadza, bo pomimo to, gdy zmywam kosmetyk z ciała czuję różnicę - skóra jest wygładzona na odpowiednim poziomie, jest też odżywiona i miła w dotyku. Peeling ten sprawdzi się dobrze w codziennej pielęgnacji. Nie widzę przeciwwskazań by stosować go częściej niż standardowe tego typu produkty. Nie podrażnia skóry, fajnie ją pielęgnuje, nadaje się też do skóry wrażliwej i naczyniowej.
Glycerin, Sodium chloride, Maris sal (Sea salt), Sucrose, Glyceryl stearate, Polysorbate 20, Caprylic/capric triglyceride, Butylene glycol, PEG-100 stearate, Hydrated silica, Avena sativa (Oat) kernel meal, Aqua (Water), Butyrospermum parkii (shea) butter, Parfum (Fragrance), Benzyl benzoate, Theobroma grandiflorum seed powder, Dipropylene glycol, Mel (Honey), Prunus amygdalus dulsis (sweet almond) seed extract, Musa sapientum (Banana) fruit extract, Benzyl alcohol, Phenoxyethanol, Denatonium benzoate, Benzoic acid
Ja jednak wolę mocne zdzieraki :)
OdpowiedzUsuńjeśli miałabym wybrać tylko jeden peeling do pielęgnacji ciała to też byłaby to typowy zdzierak :D
UsuńTe kosmetyki są mega kuszące, ale rzeczywiście cena w Polsce potrafi być zaporowa :(
OdpowiedzUsuńMogłabym wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMiałam do tej pory 2 kosmetyki tej marki i oba były słabe niestety :P
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda, ale raczej nie wydałabym tyle na peeling ;)
OdpowiedzUsuńchętnie bym go przygarnęła:)
OdpowiedzUsuńWolę cukrowe peelingi niż solne :)
OdpowiedzUsuń