poniedziałek, 3 listopada 2014

Bo czasem życie trzeba osłodzić..

Tak sobie czekam i czekam, aż to moje życie troszkę się wyprostuje, ale chyba za bardzo nie chce. Cóż, poczekam cierpliwie, oglądając w tym czasie kolejne odcinki True Blood. Jestem na jakimś żałosnym etapie i nawet szczerze to przyznaję. Kombinuję w tym swoim życiu i kombinuję i nie wiem, czy już przesadziłam, czy jeszcze nie. Trochę to wszystko trudne i poszłabym do cukierni po ulubioną bajaderkę z marcepanem, poprawiłaby humor. Tylko już cukiernia zamknięta, więc może zrobię dobrą jajecznicę i udam, że ten dzień był naprawdę dobry. Jesienne doły nastały. 

Dziś przyszłam do Was z czymś słodkich i cukierkowym, niemal przypominającym kosmetyki dla lalek Barbie. Ale spokojnie, to tylko Lip Smacker'sy, które choć troszkę poprawią zły humor. Ja mam dwie wersje Pinky (Vanilla, Sugar, Pink) oraz Vanilla Coconut. I obie są świetne. 

Różowy kojarzy mi się z waniliową babeczką jogurtową. Jest wręcz mdlący, a taki przyjemny. Wyczuwam też jakąś lekko kwaśną nutę, jakby jagoda. Wyjątkowo niesprecyzowany zapach, wielopoziomowy. Natomiast żółty to istna wanilia z kokosem, subtelna, delikatna, bez większego zaskoczenia. Pachnie zupełnie tak, jak sobie to wyobrażałam. 

Lip Smackery w tym przypadku (nie wiem, jak w innych) nie różnią się od siebie . Fakt, inaczej pachną, ale to jedyna różnica. Oba są bezbarwne i dosyć długo utrzymują się na ustach, podkreślając ich naturalną barwę, nadając blask i zdrowy wygląd. Nie oceniałabym jednak zbyt wysoko właściwości pielęgnacyjnych tych balsamów. Nie są gorsze od masełek Nivea, czy nawet Carmexu, ale Blistex, Tisane, czy Nuxe moim zdaniem kategorycznie nad nimi przeważają, choć z pewnością nie są tak urocze. Koszt to zaledwie niecałe 10 zł, więc warto mieć taki poprawiacz humoru w torebce. Dopełni codzienny makijaż i mimo że nie zregeneruje ust przesuszonych, dobrze zaopiekuje się tymi bezproblemowymi. Dodam jeszcze, że balsamy niestety - smakowe nie są. 

4 komentarze:

  1. Słodkie i ładne - coś dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z babeczką jogurtową? Oj, no musi byc obłędny. I wcale nie mdły :D pozdrawiam i zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś miałam ochotę wykupić wszystkie możliwe warianty Smackersów, ale na szczęście szał ustał i już od dawna nie posiadam żadnego ;)

    OdpowiedzUsuń