środa, 14 stycznia 2015

nie, nie i nie - bubel miesiąca!

Jeszcze do końca stycznia sporo czasu zostało, wiem, ale po prostu nie wierzę, że natrafię na coś gorszego... Yves Rocher znam od dawna! To jedna z moich ulubionych marek kosmetycznych i miałam do nich wielkie zaufanie..
Krem do twarzy Ensoleillant Sun Shine, nawilżająco - brązujący (19,90 zł / 50 ml) kusił mnie jak cholera! Tym bardziej, że w okresie zimowym moja twarz staje się niemal śnieżnobiała i nie wygląda to ciekawie, ani zdrowo, rzecz jasna. Nie powiem, żeby przyciągnęło mnie jakoś szczególnie opakowanie, raczej sam fakt, że balsam do ciała z tej serii sprawdził się u mnie rewelacyjnie. Konsystencja nie zwiastuje żadnych problemów. Jest kremowa, dobrze się rozprowadza. Możemy nabrać wątpliwości, gdy zaobserwujemy wchłanianie się kosmetyku w naszą skórę. Trwa to dosyć długo, a na końcu odczuwamy nieprzyjemny film, skóra się świeci.. 
Ale to dopiero początek. Po kilku godzinach niemal w każdym zagłębieniu,oczom ukazują się pomarańczowe plamy. Co dziwniejsze, reszta twarzy pozostaje niemal nietknięta brązem. Blada, jak była, tak jest. Pozostaje więc myśleć, że krem w nadzwyczajny sposób przemieszcza się i gromadzi w załamaniach Trochę czary..W każdym razie efekt jest tak opłakany, że nie mogę pokazać Wam zdjęcia szminek na ustach, bo na każdym uchwyciłam swe zacne plameczki. Zapomniałabym odnieść się do właściwości nawilżających.. Ich moi drodzy nie ma. PORAŻKA :DDD
... porażka niczym jakość zdjęć przy tak beznadziejnym świetle! To mnie smuta! :(


7 komentarzy:

  1. Ja do brązujących produktów nie mam zaufania i przekonania więc nie sięgam po nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo, wolę zwykły podkład niż jakiś krem brązujący

      Usuń
    2. podkładem ja nie przyciemniam skóry ;)

      Usuń
  2. Nie lubię Yves Rocher już od jakiegoś czasu...:/
    Zapraszam do siebie kilka dni temu założyłam nowego bloga :)
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda,że taki bubel z niego, wiem czego przynajmniej unikać

    OdpowiedzUsuń
  4. dobrze, że nie używam tego typu kosmetyków- od czasu pomarańczowych nóg a'la Paris Hilton i zacieków na nogach mojej kumpeli- nikt mnie nie namówi ;]

    OdpowiedzUsuń