wtorek, 17 marca 2015

3 wiosenne porażki prosto z telewizji

Mogłabym w sumie opisać programy takie jak Szkoła, Ukryta Prawda, Dlaczego ja?, ale przecież wszyscy wiemy, jaki to poziom. Żaden. Nawet, gdy sobie lecą w tle, podczas gdy my gotujemy obiad, to mimo że jesteśmy porażeni głupotą bohaterów, to nasz stosunek do tego jest neutralny. Inaczej jest, kiedy wchodzi coś nowego, lub kontynuacja czegoś, co bardzo nas wciągnęło. 
I tutaj może bez większych wstępów przejdę do Project Runway. Pierwsza edycja była dla mnie czymś WOW! Wszędzie śpiewy i tańce, a tu proszę, projektanci! I to ile ich, i tyle zdolnych! Człowiek jakoś przymykał oko na elementy typowe dla reality show i otwierał się na coś, co nowe. Któregoś pięknego dnia, uderzyła mnie informacja, że w środę jest już druga edycja! Od razu mówię do siostry, że będziemy oglądać. Ostatecznie zabrałam się za to sama, może i dobrze, miałam większe pole do przemyśleń, patrzę i nie wierzę. Uczestnicy chyba byli oceniani skalą chamstwa i prostactwa, a ci, którym udało zabłysnąć się porażającym brakiem kultury bez problemu przechodzili dalej. I choć to nie ja mam prawo kwestionować ich talent, to niestety ja i pozostali widzowie oceniamy program jako całość, a najlepszym słowem opisującym go jest dno. Szczęściem w nieszczęściu jest fakt, że Polacy coraz więcej dostrzegają tanich chwytów marketingowych i choć seks wciąż dobrze się sprzedaje, czego przykładem jest 50 Twarzy Greya, to dawno wyrośliśmy z ery Big Brothera i mocno przysmażonego ideału kobiecego piękna.
Kolejnym programem, o którym nie mogę zapomnieć jest nowość! Mali Giganci! I może cała ta otoczka mi się podoba. Zawsze lubiłam słuchać Wojewódzkiego. Chylińskiej nie cierpię za jej wulgarność, ale za to Bujakiewicz też mi niczym nie podpadła. Jest dosyć ciepła, równoważy się z Wojewódzkim, Prowadzący nieźle spełnia się w swojej roli...jednak do sedna. Jak można w ogóle zrobić program dla tak małych dzieci?! Niektóre mają 4 lata i co, na pewno same chciały iść do telewizji! Nie mogę patrzeć na rodziców tresujących swoje małe kukiełki do realizowania ich niespełnionych marzeń. To obrzydliwe. Nie mogę też patrzeć na dzieci, które odpadają i walczą ze sobą, by nie popłakać się na wizji. Dla osoby dorosłej byłoby to sporym przeżyciem, a dla dziecka?  I przyznaję, są dzieci, które w wieku 7 lat wybitnie śpiewają, ale posyłając je do programu i licząc na sławę jest krótko mówiąc karygodne ze strony rodziców. Jakby nie mogli znaleźć temu dziecku dobrej szkoły muzycznej, tylko wtedy..właśnie. Co by z tego mieli? 
Na koniec wisienka na torcie, największa porażka wśród porażek, oto i ona! Celebrity Splash! Zapewne za żadne pieniądze nie skoczyłabym z wysokości 10 metrów, z pewnością wymaga to odwagi, na pewno jest to wielkie przeżycie, ale żeby robić o tym program? Już nawet pomijając fakt, że to monotonne i nudne, to i tak widzę szereg innych wad. Prowadzący? Litości! Zdecydowanie wolę Jankesa słuchać niż słuchać i widzieć. Nigdy, przenigdy ktoś swoją "gadką" aż tak nie działał mi na nerwy. Jest irytujący, piskliwy, do tego zbyt szybko mówi. A jury? Gorzej być nie mogło. Stenka? Naprawdę musieli jej dużo zapłacić za tak wielką kompromitację. Na koniec jeszcze o uczestnikach. Pewnie 3/4 z nich nawet nie skojarzysz. To przebrane resztki, ale takie totalne resztki z polskiego show biznesu . Na miejscu Dowbora także nabawiłabym się kontuzji, aby tylko od nich uciec. 

13 komentarzy:

  1. Mali Giganci - dla mnie to robienie krzywdy dzieciom, a tego ostatniego kompletnie nie rozumiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie też! Nie rozumiem rodziców, którzy tak zacięcie pchają swoje dzieci do telewizji.

      Usuń
  2. z czegoś muszą czerpać kasę:D

    OdpowiedzUsuń
  3. ja Project Runway oglądam i lubię ;) choć w tej serii wiele uczestników mnie irytuje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja lubiłam 1 edycję, wręcz śledziłam z zapartym tchem :D a ta mnie tak rozczarowała...

      Usuń
  4. Ostatni tylko oglądałam i tak właśnie myślałam że znajdzie się w Twoim zestawieniu...

    OdpowiedzUsuń
  5. oglądasz te wszystkie badziewia, skoro tyle wiesz o tych programach, ja nie oglądam, wolę poczytać książkę, albo ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mogłabym pisać o nich i nie obejrzeć ani jednego odcinka?

      Usuń
  6. Project Runaway obejrzałam jeden odcinek, ostatnio jakoś, ale stwierdziłam, że bycie cwaniakiem, cynikiem i mendą to temat przewodni programu i uczestników, Małych Gigantów nie oglądam, bo nie lubię jakichkolwiek programów z udziałem dzieci, po prostu nie lubię takich małych przemądrzalców, oczywiście nie wszystkie dzieci takie są w tym programie, ale nie ryzykuje oglądaniem, a to całe Celebrity Splash obejrzałam z ciekawości i te pierdyliard powtórek ze skoku mnie po prostu wku*wia

    OdpowiedzUsuń
  7. Tego o dzieciach nie mialam jeszcze okazji zobaczyc; Celebrity Splash - żenada jakich mało, a Project Runaway w sumie i neutralny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. W 100% się z Tobą zgadzam. Project Runway obejrzałam, narazie tylko jeden odcinek.. Dla mnie Pan Tyszka jest tam totalną pomyłką, chamstwo, chamstwo i nic więcej.. Pewnie obejrzę resztę bo lubię Anję Rubik, ale faktycznie.. Po ciekawie zapowiadającej się pierwszej edycji, druga to totalna porażka.
    Małych gigantów nie oglądałam. Poprostu nie lubię patrzeć jak dzieci płaczą gdy odpadaj..
    Celebrity Splash... Nawet nie będę się wypowiadać...

    Świetny wpis! Aż się zdenerwowałam pisząc ten komentarz :D Bo tak słabych programów dawno nie było ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie też Tyszka to jedna, wielka porażka. Fakt, może robi dobre zdjęcia, nie mi to oceniać, ale jego wypowiedz..jak nie chamskie, to niesmaczne.

      Usuń