Co jak co, ale Avon jakoś szczególnie w głowie mi nie namieszał. To firma typowo katalogowa, zawsze gdy coś kupuje - to w ciemno, testerów zapachu jest mało. Mam wiele zastrzeżeń do nich, a mimo to, idealną dla mnie, bordową szminkę znalazłam właśnie w ich asortymencie! Nie w Macu, którego wielbię, nie w NYX, do którego nabieram zaufania.
Plum Verbena jest kremowa, pozbawiona drobinek, lekko połyskująca, absolutnie niesatynowa ani nieperłowa. Dobrze rozprowadza się na ustach, świetnie kryje, nie podkreśla suchych skórek, nie wysusza, nawet powiedziałabym, że trochę nawilża. Genialnie wygląda w połączeniu z błyszczykiem, tworząc taflę.
Jedynym minusem jest trwałość, choć nie jest to wada, z którą nie możemy sobie poradzić. Przed aplikacją dobrze jest nałożyć na usta bazę, czy podkład i obrysować usta konturówką. Szminka niestety lubi "wylewać" się poza krawędzie warg.
Tak, czy inaczej, to mój ulubieniec kolorówkowy z Avonu. Zdradzicie mi swoje must have?
Ja mam kilka pomadek Avon w próbkach -niebawem się przekonam jak z jakością. Są w kolorach zbliżonych do fuksji.:) Wybrałaś ciekawy odcień:)
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj stawiam na lekkie balsamy, a jak szminki to najlepiej...czerwone!:)
OdpowiedzUsuńkolor przyjemny, jednak ja nadal będę się trzymać z daleka od kolorówki Avonu, niezbyt dobrze się ona u mnie sprawdzała
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor :). Mam jedną szminkę z tej serii, ale nie wiem, co o niej sądzić.
OdpowiedzUsuńmoże gdyby nie kolor, który podbił moje serce, też nie byłabym w stanie obiektywnie jej ocenić ;)
UsuńŚliczny kolor, ja muszę mieć mocno trwałe pomadki, ale ten odcień trochę rekompensuje tę wadę :)
OdpowiedzUsuńJasne, z baza pod nią na pewno bedzie trwalsza :) pokaż na ustach :) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor :) Dawno nie miałam już nic z Avonu :)
OdpowiedzUsuń