La Vie Est Belle, Lancome, 385 zł | 50 ml | Sephora
Ostatnio pisałam Wam o cukierkowych La Petite Robe Noire, ale La Vie Est Belle, Lancome to zapach jeszcze słodszy, jeszcze trwalszy, jeszcze mocniejszy, a mimo wszystko bardziej uniwersalny.
Ich trwałość oceniam naprawdę dobrze. Wyczuwam je na sobie przez około 10 godzin, a na ubraniu, czy w pomieszczeniu nawet do 2-3 dni. Minimalistyczny flakonik, wywołujący ochy i achy swoimi uroczymi detalami przypadł mi do gustu, aczkolwiek czegoś mi w nim brakuje. Taka bezpieczna wersja nie jest dla mnie. Tyczy się to w sumie również zapachu...
Niewątpliwe jest najsłodszym, jaki do tej pory miałam przyjemność używać, jest też piękny, ale niestety szybko mnie nudzi. Czuję w nim od pierwszego psiknięcia owoce, w szczególności ciepłą, dojrzałą gruszkę i moment ten trwa i trwa, nim rozwinie się na mojej skórze. Z każdą kolejną godziną robi się ciężej, wtedy zaczyna przebijać się kwiatowa nuta. Owoce zagłusza irys i jaśmin. Bajka kończy się mocnym akcentem waniliowych pralin i ta przyprawiająca o zawrót głowy woń towarzyszy nam przez długi czas.
Spotkałam się z opiniami wyrażającymi podziw dla wielbicielek tego przesłodzonego zapachu. Może przy pierwszym kontakcie wydać się cudowny, ale gdy już się nimi spryskamy, totalnie nas przytłoczy i wpędzi w zły nastrój. Dla mnie to niezwykle trwały sok porzeczkowy, do którego wrzucono to, co najsłodsze, a mało tego - podbito całość bukietem wyrafinowanych kwiatów. PS. Jeśli marzy Ci się zapach jedyny w swoim rodzaju i chcesz poczuć się wyjątkowa, miej na uwadze, że LVEB pachnie co szósta kobieta na mieście ;)
Co szósta kobieta? Odpada! Co to za przyjemność pachnieć jakie (prawie) wszyscy;)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia :) Lubię takie zapachy :)
OdpowiedzUsuńMnie się ten zapach bardzo podoba, jednak moim numerem 1 wśród perfum jest Chloe:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam - moje naj.
OdpowiedzUsuńteż uwielbiam słodkie perfumy :))
OdpowiedzUsuńBrałabym go w ciemno :)
OdpowiedzUsuńa dla mnie chyba byłby jednak za słodki
OdpowiedzUsuńwąchałam ostatnio to cudo jednak jak dla mnie zdecydowanie zbyt intensywne :)
OdpowiedzUsuń