wtorek, 13 maja 2014

Co warto obejrzeć? Moje propozycje na nudny wieczór.

W głowie cały czas mam piosenkę "I see fire" i zupełnie nie mogę się od niej uwolnić. Jest przepiękna..choć to za mało powiedziane. Trafia do mojej wrażliwości, na wylot mnie przeszywa. Wpadłam przez tę melodię wczoraj w nocy w taki melancholijny nastrój. Myślałam, właściwie, ja sobie zadawałam cały czas pytania. Począwszy od wyrzutów, czemu tak szybko się poddajemy i nie walczmy, a następnie dlaczego na tak wiele rzeczy nie mamy wpływu w swoim życiu. Dlaczego ranimy i zło nas omija, dlaczego mamy otwarte serce, a los nas krzywdzi. Czy jeśli ból i łzy mają sens, to gwarancja, że zapomnimy, co przeżywaliśmy. Czy jeśli wiecznie wracamy, cofamy się, czy potrafimy też iść naprzód? Tylu rzeczy nie wiem, tyle bym chciała. Marzenia i nadzieje to dwie najpiękniejsze rzeczy, które tworzy człowiek i których nikt mu nie zabierze. 

Tym refleksyjnym kokiem zmierzę do polskiego filmu. Tak, polskiego! Pomału się do nich przekonuję i zaczynam rozumieć ten nasz specyficzny klimat. Pomału doceniam świetnych aktorów, których mamy. Jeśli jeszcze nie widziałyście "Chce się żyć", to nie wiem jak spędzaliście ostatnie wieczory! Koniecznie naprawcie ten błąd. Świetna gra, przemyślany temat, ukazane ludzie słabości w sposób niezwykle poruszający. Jesteśmy niekiedy bezsilni, egoistyczni, czasami tracimy wiarę, ale wszyscy do czegoś w życiu dążymy. Wszystko ma swój koniec i początek. Płakałam, cholernie, nie wiem czemu tak naprawdę. To taki życiowy film, może sytuacja, którą przedstawia nie jest powszechna.. sami zobaczcie. 

"Płynące wieżowce" to historia dwóch homoseksualistów. Czy mnie porwała? Tak, biorąc pod uwagę polskie realia, byłam miło zaskoczona. Uwierzyłam, w to co widziałam na ekranie i przeżywałam razem z bohaterami. Nigdy nie będę twierdziła, że homoseksualizm jest normalny, zgodny z naturą, zawsze będzie to moim zdaniem odchylenie, pewna dysfunkcja psychiczna, tak nigdy też nie zmienię zdania - tacy ludzie są wśród nas i mają prawo żyć szczęśliwie. Film porusza trudną kwestię, mianowicie podkreśla presję jaką stwarza najbliższe środowisko..Warto obejrzeć ot tak, któregoś wolnego wieczoru. Banasiuk u mnie zapunktował, całkowicie mnie przekonał do siebie, dobrze zagrana rola. Wasilewski jest dla mnie ciekawym reżyserem. Mogę Wam polecić też jego inny film "W sypialni". Trochę niedoceniony.


Z innej beczki, chcę Wam zaproponować cudowną bajkę! "Kraina lodu" to jedna z lepszych propozycji dla dzieci (dorosłych też!), które ostatnio miałam przyjemność oglądać. Też płakałam. Miłość zarówno siostrzana jak i ta typowo partnerska to coś, co mnie wzrusza i w jakiś sposób dotyka. Jestem pewna, że każda pociecha będzie miło zaskoczona tą bajką - przedstawia ona piękne obrazy, fajnych bohaterów i co najważniejsze - istotne wartości w życiu. Dla dorosłych zaś będzie to cofnięcie się w czasie, a przy tym, dobre przypomnienie, co w życiu jest ważne. Bajki lubię za prosty przekaz, prosty i dosadny.

I ostatnim filmem, jaki chcę polecić jest emocjonujący, niezwykle klimatyczny dramat " Zabiłem moją matkę". Długo zbierałam się do jego obejrzenia, aż przyszedł wieczór, właściwie noc, okropnie mi się nudziła i odpaliłam. Lubuję się w filmach nieco skomplikowanych, ukazujących trudne relacje i był to strzał w dziesiątkę. Albo Was znudzi, albo zainteresuje do końca. Dajcie mu szansę.


Jeśli nie macie ochoty na film to polecam Wam trzy seriale, prócz "Seksu w wielkim mieście", który pewnie widziałyście sto razy. Na początek może "Spartakus"? Jeśli tak jak ja, uwielbiacie seriale pełne miłosnych wątków, krwi i walki, będzie idealny dla Was. Podobny jest też serial "Wikingowie", czy "Gra o tron", choć nie obejrzałam ich jeszcze do końca. Są godne polecenia, choć nie przeczę, mają swój specyficzny klimat, który nie każdemu musi się spodobać i nie każdego będzie kręcić :D


Jeśli chcecie to w następnym poście filmowym zrobię małe podsumowanie filmów z motywem samobójstwa. Z racji tego, że miałam taki, a nie inny temat na prezentacji maturalnej, filmy o młodzieży odbierającej sobie życie, są mi bardzo dobrze znane. Miłego wieczoru! 

6 komentarzy:

  1. Widziałam "Krainę lodu" i mam podobne odczucia. Dawno nie było tak dobrego filmu animowanego, śmiałam się i płakałam ze wzruszenia, nawet mężowi pociekły łezki. "Zabiłem moją matkę" zawsze chciałam obejrzeć, ale zapominałam o tym filmie. "Grę o tron" uwielbiam, zarówno serial jak i książki. A "Wikingów" miałam oglądać... ale mężu coś poplątał z satelitą i nie mamy History:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. książek jeszcze nie miałam okazji przeczytać, ale wakacje się rozpoczęły, więc zabiorę się za nie :))

      Usuń
  2. nie widziałam żadnego z tych filmów . ale ostatnio jak nie wiedziałam co ze sobą zrobić obejrzałam Tajemnica Brokeback Mountain po raz kolejny, lubię ten film.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie oglądałam, muszę nadrobić filmowe zaległości :D

      Usuń
  3. Powyższych filmów jeszcze nie widziałam, ale planuję je w końcu obejrzeć :)
    A Grę o tron uwielbiam i czekam w napięciu cały tydzień na nowy odcinek teraz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też uwielbiam, choć początkowo nie mogłam się przekonać..trochę się gubiłam w tym serialu ;)

      Usuń