sobota, 3 maja 2014

Wielkie rozczarowania kwietnia + tydzień w zdjęciach :)

Cześć! Czasu przed maturą jest już bardzo mało, a ja przyznam się, że nie mam nawet prezentacji maturalnej. Tak, wiem, jak tak można - można. Do piątku mam czas, od poniedziałku natomiast rozpoczynam walkę z arkuszami. Może się mylę, ale czuję, że to nie będzie wcale aż tak trudne, jak teraz nam się wydaje. Za chwilę lecę tworzyć ramowy plan prezentacji, jak i samą prezentację + będę oglądać Grę o Tron, jednak zanim to nastąpi, chcę się Wam trochę wyżalić na ten piękny świat. 
Zacznę od kosmetyków. Im bogatszy mój portfel, tym częściej dochodzi do nieplanowanych zakupów, co skutkuje moim niezadowoleniem. Buble przewijają się w moich kosmetyczkach ostatnio zbyt często. Jest nim niewątpliwie nowość L'Oreal, porównywana, o zgrozo do Revlonu! Infallible 24H to podkład przyciągający uwagę - klasyczne, eleganckie opakowanie, przyjemna cena (ok. 40 zł ), w miarę naturalne odcienie. Gorzej jest, gdy już ten produkt nałożymy na buźkę. Owszem, wciąż przyciąga uwagę, ale tylko i wyłącznie, dzięki pomarańczowej mgiełce, która nas otacza. 
prawda, że pomarańcza? ;)

Krycie średnie, konsystencja całkiem fajna - dobrze się rozprowadza, początkowo stapia. Niestety problem tkwi we współpracy podkładu ze skórą. Po kilku minutach zmienia on swoją barwę, ciemnieje i zamiast ciepłego, naturalnego beżu, który podkreśli naszą opaleniznę, mamy totalną skwarę. 
Kolejnym moim zawodem jest szampon i odżywka (ok. 30 zł/ sztuka) mojej ulubionej marki - John Frieda. Z każdej serii byłam zadowolona, z każdej! Ta, najnowsza to dla mnie istny koszmar. Frizz Ease wydawała mi się stworzona na potrzeby moich włosów. Producent obiecywał wygładzenie, nawilżenie, ułatwienie prostowania, przyjemniejsze układanie... i nic. Poczułam na głowie wyłącznie obciążenie. Czasami miałam nawet wrażenie, że moje włosy są sklejone, nieświeże, po prostu okropne. Mogę spokojnie ten duet nazwać największym rozczarowaniem ostatnich miesięcy. 

Narzekania na dziś koniec. Kilka luźnych informacji z ostatniego tygodnia :)
Nabyłam tę maseczkę w Rossmannie. Strasznie mnie ciekawi, no i przyznam szczerze - kompozycja z truskawką skutecznie mnie przyciągnęła. Cena: ok. 1,70 zł
Przez zbliżającą się maturę, przeczytałam całkiem ciekawą książkę - "Przekleństwa niewinności". Szału może nie ma, jednak jest dosyć specyficzna i zostaje w pamięci. Myślę, że warto przeczytać ją, gdy mamy wolny wieczór i szukamy czegoś innego. Od kilku dni nosze mój ukochany suwaczek :DDD
Nie tak dawno próbowałam zrobić coś a'la brownie, ale nie wyszło.. Miało być wilgotne, miało być czekoladowe, miało być niskie i mega słodkie, jednak..nie aż tak! :O Po wszystkich świątecznych i nieświątecznych obżarstwach słodyczami, wróciłam na zdrowy tryb i postanowiłam wcinać bardzo ostre, warzywne zupki, które podkręcą nieco metabolizm.
Pozostając przy zdrowym odżywianiu, chcę Wam zaprezentować bardzo fajne aplikacje na telefon. Nazywają się "Dziennik Posiłków" i "Dziennik Posiłków Lite". Mamy tam bazę wielu produktów, ich wartości odżywcze, mało tego, możemy wyliczyć swoje zapotrzebowanie, dodawać posiłki, całe jadłospisy, dodawać nowe produkty. Świetna sprawa, jeśli mamy problem z kontrolowaniem kalorii :)
Na koniec pokazuję Wam kawałek moich ulubionych perfum - pewnie domyślacie się których :) I zdjęcie z mini spa dla rąk :D Puder do kąpieli dla dłoni z BingoSpa to moim zdaniem ich najlepszy produkt.

Miłego wieczoru, właściwie nocy Wam życzę!

21 komentarzy:

  1. Kusił mnie ten podkład, ale widzę, że dobrze zrobiłam, że jednak go nie wzięłam. Powodzenia na maturze :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może jasne odcienie nie ciemnieją w kontakcie ze skórą.. sama nie wiem.. Dziękuję! :)

      Usuń
  2. Dobrze, że na promo nie sięgnęłam po lorealka :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. zastanawiałam się nad zakupem tego podkładu na promocji ale ostatecznie wybrałam rimmel wake my up i jestem bardzo zadowolona. fajny mix, szczególnie jedzonko apetyczne

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam Bourjois 123, chociaż niedawno chciałam się skusić na ten L'Oreala. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo nie lubię jak podkłady ciemnieją;(

    OdpowiedzUsuń
  6. a ten podkład jest reklamowany jako cudo :) no cóż...

    OdpowiedzUsuń
  7. ciekawi mnie maseczka żałuje że sie nie skusiłam na nią jak była w przecenie :/ podkład rzeczywiście nie wypał

    OdpowiedzUsuń
  8. Podkład mega pomarańczowy! :D Zrób proszę recenzję tych maseczek z Rival... kuszą mnie już od dawna :)

    Powodzenia na maturze! :*

    OdpowiedzUsuń
  9. omooomm dobrze że nie kupiłam tego podkładu! ja jestem wierna Max Factor All Day 3 w 1 ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. o kurczę, a tak chciałam spróbować ten podkład. Szkoda, że tak mocno ciemnieje i do tego jest tak pomarańczowy, nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  11. ...jakie podkręcanie metabolizmu, jeśli raczysz się pieczeniem takich czekoladowców, kochana... :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Podkład ciekawie nie wygląda ;/
    A maseczki Rival de Loop wpadły do mojego koszyka podczas ostatnich zakupów w Rossku ;) Lubię maseczkę typu peel-off. Póki co moja ulubiona ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. widziałam i miałam większe podkładowe pomarańczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Myślę, że trochę krzywdzisz ten podkład nazywając go bublem tylko ze względu na zły dobór odcienia :) Ja mam najjaśniejszy i faktycznie odrobinę utlenia się, ale moim zdaniem to całkiem przyzwoity kosmetyk za tę cenę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba źle mnie zrozumiałaś, ja nie wybrałam złego odcienia, odcień był idealny, do momentu gdy nie zaczął się utleniać na twarzy. Zmiana beżu w pomarańcz jest dla mnie dosyć istotną wadą, stąd moje rozczarowanie. Za 40 zł uważam, że spokojnie można znaleźć podkład o lepszym kryciu, lepszej konsystencji, lepszej trwałości i odcieniu, który po kilkunastu minutach nie zmieni się ;)

      Usuń
  15. każdy kto mówi mi o tym podkładzie, twierdzi,że jest zdecydowanie gorszy niż poprzednia wersja
    szkoda,bo zapowiadał się fajnie

    OdpowiedzUsuń
  16. O tym podkładzie słyszałam już niestety podobne opinie...

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten podkład to naprawdę istna pomarańczka.

    OdpowiedzUsuń