wtorek, 13 maja 2014

O pięknym bublu - najgorszym do tej pory..

Ostatnio poczyniłam niemałe zakupy kosmetyków do ust. I oto, przyszedł czas na pierwsze marudzenie, pierwszy niewypał, pierwsze ogromne rozczarowanie. 
Matowy błyszczyk do ust, który właściwie ma przypominać szminkę - Lasting Extra od Lovely (nr. 3), posiada w sobie też coś ze znanych nam tintów. Może to konsystencja, niezwykle rzadka, zasychająca..? Odcień jest mocno napigmentowany, wręcz piękny. Przy pierwszej aplikacji będziecie zaskoczone - zapachem, sposobem w jaki otacza nasze usta, matowym, ale też wygładzającym wykończeniem. Co więc jest w nim nie tak? Dlaczego zupełnie się zniechęciłam? 
Małe problemy są podczas aplikacji, gdyż kosmetyk rozlewa się nam poza granicami ust. Ale to nic takiego, wprawiona ręka, szybko to opanuje..do pewnego momentu.. W prawdziwych tarapatach jesteśmy, gdy posmarujemy usta tym błyszczykiem i pewne jego trwałości, wyjdziemy na choćby chwilę z domu. Kiedy produkt schodzi z ust, a dzieje się to po minucie po nałożeniu, nie wiem, jak to możliwe, ale on się wręcz roluje na wargach! Coś strasznego! Nigdy czegoś takiego nie widziałam. Miałam przez moment wrażenie, jakbym zrobiła sobie peeling, bo zrulowane cząsteczki błyszczyku zmieniły się w ostre kuleczki.. Już chyba nie muszę wspominać, że na ustach prócz konturu nic nie zostało... 


Początkowy zachwyt stał się ogromnym rozczarowaniem. Myślałam, że za niską cenę (ok. 4 zł - po promocji), udało mi się wyłapać perełkę! Nic bardziej mylnego, niestety... bo byłoby tak pięknie...Nawet na zdjęciach nie byłam w stanie uchwycić go w najlepszym momencie, bo od razu po nałożeniu dawał się we znaki... Co za bubel! :O A może z jaśniejszymi odcieniami jest lepiej? Jakie macie doświadczenia? 

11 komentarzy:

  1. Lepiej nie wychodzić na ważne spotkanie w takim błyszczyku, bo może być prawdziwa katastrofa;) Choć na zdjęciach nie prezentuje się wcale źle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przyjrzyj się dokładnie zdjęciu po prawej stronie :D ta wielka łata to cała kwintesencja tego błyszczyka ;)

      Usuń
  2. Mialam go dzisiaj kupić jednak odłozyłam. Teraz sie cieszę, ze tak zrobiłam

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że nie kupiłam, a miałam zamiar :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dobrze że go jednak odłożyłam :D Moja koleżanka bardzo sobie chwali ten produkt, ale chyba jednak już go nie kupię ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dobrze, że go nie kupiłam a zastanawiałam się nad nim dobre 15 min przed szafą w Rossie :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj bubel jednak.
    Ja jakoś nie ufam błyszczykom ostatnio po pewnym z bell :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziewczyny, może inne odcienie wypadają lepiej :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Może masz jakiś felerny egzemplarz, który za długo stał pod lampami bo mam wersję różową i kompletnie nic takiego się nie dzieje. Wręcz część moich koleżanek go kupiło, zachwyconych trwałością podczas naszych wieczornych wyjść :D nie przepadam za matowymi wykończeniami ale u mnie ten produkt trzyma się bardzo dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  9. wow,faktycznie coś z nim nie tak!!

    OdpowiedzUsuń